ODNALEZIONO SZCZĄTKI OFIAR NIEMIECKIEGO OBOZU KONCENTRACYJNEGO KL SOLDAU

5 listopada br. Stowarzyszenie „Wizna 1939” prowadziło prace badawcze na terenie Działdowa w Lasku Zwierskiego. Jest to jedno z wielu miejsc, do których wywożono, w celu rozstrzelania lub ukrycia ciał wcześniej zamęczonych i pomordowanych, więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Soldau.

W tym niemieckim obozie śmierć męczeńską ponieśli w 1941 r. m.in. błogosławieni arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski i biskup pomocniczy Leon Wetmański, a także nieustalona do dziś ilość innych duchownych z Płocka. Szczątki lub prochy błogosławionych męczenników, ale również od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy innych osób, zostały wywiezione i ukryte w różnych miejscach niedaleko obozu.

Sobotnie prace Stowarzyszenia miały na celu poszukiwanie takich miejsc, w szczególności miejsca ukrycia zwłok abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego, przy czym badania prowadzone w Działdowie są częścią projektu Stowarzyszenia „Wizna 1939”, mającego na celu poszukiwanie i dokumentowanie miejsc kaźni Polaków, ofiar totalitaryzmów, pomordowanych w okresie II wojny światowej. Poszukiwania były prowadzone we współpracy i z inspiracji Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Płockiej, które zajmuje się badaniem losów i poszukiwaniem miejsca ukrycia szczątków płockich duchownych, zamordowanych w KL Soldau.

Była to już nasza kolejna wizyta w Działdowie, poprzednie miały na celu rozpoznanie i wytypowanie miejsc do badań. Jednym z nich, wskazanym dzięki relacji świadka wydarzeń, Pani Teresy Krowickiej (która w wieku czterech lat wraz z rodziną przebywała w KL Soldau), był Lasek Zwierskiego, w dawnym wyrobisku żwiru. Już na pierwszy rzut oka widać tu było liczne głębokie doły i zapadnięte miejsca, które mogły świadczyć o dokonanych pochówkach lub przeprowadzonych (prawdopodobnie po wojnie) ekshumacjach.  

Przeprowadzona podczas sobotnich badań wstępna weryfikacja tych miejsc za pomocą specjalistycznego urządzenia do badań geofizycznych, a także wykonanego sondażowego wkopu, potwierdziła, że możemy mieć do czynienia z „dołami śmierci”. Już w pierwszym wytypowanym miejscu, w którym rozpoczęliśmy badania, natrafiliśmy na pojedyncze szczątki ludzkie, należące do kilku osób. W naszej ocenie (w ocenie antropologa), mogliśmy natrafić na dół poekshumacyjny, po przeprowadzonej pobieżnie ekshumacji. 

W związku z odkryciem szczątków ludzkich, zgodnie z procedurą, prace wstrzymano i powiadomiono policję. Decyzją prokuratora prace zostały przerwane, a teren oraz odnalezione szczątki ludzkie, zabezpieczone przez policję. Po konsultacji prokuratora z prokuratorem IPN ma zostać podjęta decyzja odnośnie dalszych czynności w tej sprawie.  

Warto nadmienić, że w lipcu tego roku prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu IPN Tomasz Jankowski, poinformował o odnalezieniu niedaleko miejscowości Iłowo Osada (las bałucki) masowych grobów, a w nich nawet 17,5 tony prochów ludzkich; były to najprawdopodobniej ofiary KL Soldau. Prace ekshumacyjne i badania przeprowadził wówczas zespół ekspertów pod kierownictwem dr. hab. Andrzeja Ossowskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

Nasze wstępne badania w Lasku Zwierskiego w Działdowie uprawdopodobniły wnioski płynące z analiz dostępnych dokumentów, map i relacji świadków, że w badanym miejscu wciąż mogą spoczywać szczątki ofiar niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Soldau. Na uwagę zasługuje fakt, iż wcześniej przez wiele lat badaniem i dokumentowaniem historii tego miejsca zajmował się śp. ks. kanonik Marian Ofiara – kustosz Sanktuarium Błogosławionych Męczenników Działdowskich, który także wskazywał to miejsce, jako miejsce ukrycia zwłok więźniów pobliskiego obozu.

Obóz koncentracyjny Soldau został stworzony przez Niemców dla potrzeb eksterminacji duchowieństwa i polskiej inteligencji. Prowadzono w nim także eliminację osób niepełnosprawnych umysłowo. Istniał w różnych formach od 1939 do 1945 roku, a jego pierwszymi więźniami byli żołnierze Wojska Polskiego, którzy zostali wzięci do niewoli podczas bitwy pod Mławą.

Do utworzenia obozu wykorzystano kompleks koszarowy 32. Pułku Piechoty (III baonu). Budynki ostatnimi czasy popadały w ruinę. W chwili obecnej wykonywana jest "przebudowa wraz ze zmianą sposobu użytkowania budynku dawnych koszar/obozu jenieckiego na miejsce pamięci/budynek mieszkalny wielorodzinny, włącznie z zagospodarowaniem terenu [...]" - taka informacja widnieje na tablicy informacyjnej budowy.

Wprawdzie nie znamy szczegółów tej inwestycji, jednakże gdyby tak było, to w naszej ocenie ze względu na charakter miejsca i pamięć o ofiarach, lokalizowanie mieszkań w miejscu kaźni wydaje się rozwiązaniem co najmniej kontrowersyjnym. Warto podkreślić, że miejsce to, uświęcone krwią Polaków, ale też więźniów innych narodowości - także Żydów i Niemców, nigdy nie zostało uznane za były hitlerowski obóz zagłady - nie jest więc "Pomnikiem Zagłady". Oficjalnie jest to "inne miejsce odosobnienia - przejściowy obóz policji bezpieczeństwa (obóz internowania)", tym samym nie przysługuje mu taka sama ochrona prawna, jak innym obozom, w Oświęcimiu czy na Majdanku. To z kolei może w przyszłości skutkować kolejnymi przeinaczeniami i relatywizacją zbrodni niemieckich oraz zrzucaniem odpowiedzialności na Polaków, którzy byli ofiarami.

Stowarzyszenie „Wizna 1939” wraz ze Stowarzyszeniem Rodzin Katolickich Diecezji Płockiej, w duchu odpowiedzialności i pamięci o ofiarach zbrodni niemieckich w Działdowie, będzie w tej sprawie apelować do władz państwowych o zmianę opisanego stanu rzeczy. Państwo polskie musi w odpowiedni sposób zadbać o historię tego miejsca, ze szczególnym uwzględnieniem obecnych i przyszłych pokoleń.